Klątwa Ligi Mistrzów!
Liga Mistrzów, to najbardziej prestiżowe zmagania klubowe w Europie. Piłkarze i trenerzy, marzą o zdobyciu tego trofeum. Rozgrywki to prawdziwa gratka dla fanów gały. Każdy kibic, czeka na rozpoczęcie nowego sezonu który, zwiastuje również, nową edycję Champions League. Wtorki i środy, to dni święte dla footbal-freaków . Sam hymn tego turnieju, wywołuje gęsią skórkę. Podczas finału, cały piłkarski świat wstrzymuje oddech. Któż z nas, nie pamięta 93 minuty Sergio Ramosa , pudła Schweinsteigera czy „Dudek dance”.
Puchar Europy Mistrzów Klubowych
Liga Mistrzów, to kontynuacja Pucharu Europy Mistrzów Klubowych, bądź jak kto woli Pucharu Mistrzów. Rozgrywki te, powstały z inicjatywy UEFA.Pierwsza edycja tego turnieju, miała miejsce w 1956 roku, a jej zwycięzcą był hiszpański klub Real Madryt, który w tym czasie czterokrotnie obronił tytuł. Cechą charakterystyczną tego okresu, jest to,że zwycięskie drużyny często broniły tytuł. Nie tylko wspomniany już Real, ale także Bayern, Liverpool,Ajax i wiele innych wielkich klubów.
Nowa Karta
Od 1993 roku, turniej nosi nazwę UFEFA Champions League, czyli po prostu Liga Mistrzów. Pierwszym zwycięzcą, był francuski klub Olympique Marsylia. Żaden klub w historii, nie obronił tytułu Ligi Mistrzów. Co ciekawe w 2013 roku, doszło do sytuacji,w której zeszłoroczny zwycięzca- angielski klub Chelsea, odpadł już w fazie grupowej.Trener, każdego kolejnego zwycięskiego klubu,stawia sobie za punkt honoru, kolejną z rzędu wygraną w tych rozgrywkach. Próbował Ancelotti, Guardiola, czy najbardziej utytułowany, w historii piłki nożnej- Sir Alex Ferguson. Dlaczego? Na to pytanie, próbuje odpowiedzieć sobie, cały piłkarski świat. Bez skutku.
Klątwa trwa
Jak wszyscy wiemy, zeszłoroczny zwycięzca turnieju, nie przełamie przysłowiowej już klątwy. Barcelona odpadła z rozgrywek, już na poziomie ćwierćfinałów. Mimo to tegoroczna edycja, zresztą tak jak poprzednie, budziła wielkie emocje. Było wiele zwrotów akcji, chociażby ćwierćfinałowy dwumecz Real- Wolsburg czy Bayern-Benfica ,a także porażka Barcelony. Pozostaje nam tylko z niecierpliwością czekać, na kolejny sezon i liczyć,że tegoroczny triumfator, stanie na wysokości zadania i 2017 roku po raz kolejny wzniesie puchar Ligi Mistrzów.